Dziwne światło na niebie. 19157 wyświetleń 6 kwietnia 2021 ( 39 opinii) autor: Justyna. Film czytelnika. Widziałam dziwny obiekt na niebie- zastanawiam się czy inni tez go widzieli??? Dzisiaj o 20:30 zerknęłam za okno i zobaczyłam światła pomyślałam, że to samolot na początku, ale okazało się, że za mocno świeci i za szybko Karol Kołtowski. 13.10.2023 06:40. Trwa kolejna seria przelotów satelitów Starlink nad naszym krajem. W piątek 13 października 2023 r. będzie można zaobserwować satelity nad naszym krajem dwukrotnie. Wystarczy zapamiętać pory obu z nich. W piątek 13 października 2023 r. czekają nas dwa przeloty satelitów Starlink nad Polską. Tajemnicza spirala nad Alaską. Zagadka rozwiązana. O tajemniczej spirali na niebie, którą było widać w sobotę, rozpisały się media na całym świecie.Snuto domysły na temat przyczyn Fast Money. W te wakacje znów mamy szansę ujrzeć szereg planet, nawet kilka jednej nocy Tego lata, już po północy, na niebie widoczne będą największe planety naszego układu – Jowisz i Saturn Tradycyjnie w sierpniu towarzyszyć nam będą też spadające gwiazdy, czyli Perseidy Gdzie i kiedy wypatrywać Trójkąta Letniego? Gdy tylko o zmierzchu zaczyna być ciemno, kierujmy wzrok nad wschodni horyzont Latem możemy też poszukać na niebie wstęgi naszej Galaktyki, Drogi Mlecznej Choć chmury zwykle są zmorą zarówno zawodowych, jak i amatorskich obserwatorów nieba, jest pewien wyjątek: obłoki srebrzyste. W Polsce okres ich dobrej widoczności rozpoczął się już w maju Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Jak to jest z tymi nocami? Nie oszukujmy się – mimo wszystko latem w Polsce w nocy nadal jest ciemno, nie poczujemy się więc jak za kołem podbiegunowym, gdzie Słońce przez długi czas po prostu nie zachodzi. Mimo to widać gołym okiem, że w tym czasie niebo jest jaśniejsze niż przez resztę roku, a w okolicach przesilenia letniego wieczór szybko przechodzi w świt. Są to tak zwane białe noce – ale astronomiczne, w odróżnieniu od tych dużo jaśniejszych, cywilnych, które w naszym kraju po prostu nie występują. Na niebie wciąż widać wtedy wiele gwiazd, jednak tych świecących najsłabiej nie zobaczymy. Kiedy mówimy o białych nocach astronomicznych? To zależy od miejsca obserwacji. Na szerokości geograficznej Warszawy zaczynają się już około 21 maja, kończą się natomiast po 23 lipca. Z kolei dla miejscowości leżących na szerokości Krakowa to okres między 2 czerwca a mniej więcej 18 lipca. Im dalej na północ, tym bardziej białe noce astronomiczne przypominają te prawdziwe. W okolicy Jastrzębiej Góry występują (nawet do około tygodnia przed i tygodnia po przesileniu letnim, które w tym roku wypada 21 czerwca) białe noce żeglarskie. Słońce chowa się wówczas pod horyzontem jeszcze płycej, przez co niebo wydaje się być z lekka rozświetlone przez całą noc. Aby to dostrzec, musimy oddalić się od świateł miast, co może nie być takie proste. Zdjęcia początków Wszechświata. Polski udział w niezwykłej publikacji Najdłuższy dzień w roku noc kupały, Noc Świętojańska, Sobótka – to słowiańskie (i nie tylko) święto obchodzone w dzień (i noc) letniego przesilenia Słońca na półkuli północnej, czyli w okolicach 21 czerwca. Kościół katolicki z początku walczył z tego rodzaju obrządkami, szybko jednak z tego zrezygnował i próbował połączyć Nocy Kupały z tradycjami chrześcijańskimi – stąd zrodziła się Wigilia św. Jana lub po prostu Noc Świętojańska, obchodzona z 23 na 24 czerwca dla upamiętnienia postaci Jana Chrzciciela. Nie udało się jednak całkiem zatrzeć pogańskich tradycji – i tak każdego roku w Anglii 21 czerwca w pobliże Stonehenge wciąż zjeżdżają się druidzi, a wraz z nimi tysiące turystów. W Polsce istnieje słynna tradycja Wianków, a w Krakowie świętowanie Sobótki odbywa się na Kopcu Kraka w Krakowie. Wschód Słońca ponad Stonehenge, 21 czerwca 2005 r. zdj. Andrew Dunn W tym dniu w Krakowie Słońce wschodzi już o godzinie 4:30, a zachodzi tuż przed 21. Najdłuższy dzień roku trwa tam zatem aż 16 godzin i 23 minuty. Dla porównania najkrótszy dzień w roku (dzień przesilenia zimowego) trwa tylko około 8 godzin. Jeśli chcemy, aby dzień był jeszcze dłuższy, możemy udać się nad Bałtyk. W okolicach Jastrzębiej Góry najdalej wysuniętego na północ miejsca w Polsce, w dniu przesilenia letniego Słońce wschodzi około godziny 4, a zachodzi dopiero po 21:30. Czuć tam, że Skandynawia jest naprawdę blisko... Miesiąc bez snu, ciąża na zakładkę, porody samców. Matki i ojcowie świata zwierząt Planety i meteoryty W te wakacje znów mamy szansę ujrzeć szereg planet, nawet kilka jednej nocy. Początek astronomicznego lata to złe warunki do wieczornych obserwacji trudnego do dostrzeżenia, bo podążającego zawsze blisko Słońca i ginącego teraz w jego promieniach Merkurego. Pod koniec czerwca i w pierwszych tygodniach lipca szukajmy go nisko na porannym niebie, przed wschodem Słońca (niestety, wymaga to wczesnej pobudki). Dużo łatwiej natomiast będzie zobaczyć Wenus. W czerwcu i przez resztę lata świeci po zachodzie Słońca. Nazywany jest gwiazdą wieczorną i pojawia się nad zachodnim horyzontem. Początkowo około godziny 21, a z upływem dni coraz wcześniej – w sierpniu już około 20. Foto: Stellarium Wenus i Mars po zachodzie Słońca widziane w pierwszym tygodniu lipca z okolic Warszawy Foto: Stellarium Lipcowa koniunkcja Wenus z Marsem i Księżycem widziana po godzinie 21 z okolic Warszawy Wieczorami mamy również okazję podziwiać Marsa. W czerwcu tę spokojnie świecącą wyraźnie czerwonawą planetę możemy odnaleźć w granicach letniego, słabo widocznego gwiazdozbioru Raka. W lipcu i sierpniu – w granicach bardziej znanego i lepiej widocznego gwiazdozbioru Lwa. Wtedy jednak będzie już powoli ginął w blasku zachodzącego Słońca. Co ciekawe, przez dużą część lata Mars trzyma się blisko Wenus. 12 lipca około godziny 21:30 obie planety znajdą się w koniunkcji, bardzo blisko siebie – oddalone o mniej więcej średnicę Księżyca w pełni. Wenus będzie wtedy dużo jaśniejsza niż Mars. W tym roku dodatkowo potowarzyszy im (nieco powyżej) sierp Księżyca tuż po nowiu. Foto: Stellarium Jowisz i Saturn w lipcu po północy Tego lata jeszcze później, już po północy, na niebie widoczne będą największe planety naszego układu – Jowisz i Saturn. Szukajmy ich w granicach zodiakalnych konstelacji Wodnika i Koziorożca. 2 sierpnia Saturn znajdzie się w opozycji, co oznacza, że będzie świecił dokładnie po przeciwnej stronie nieba niż Słońce, wysoko ponad horyzontem. Gdy planeta znajduje się w opozycji, jej odległość od Ziemi jest najmniejsza z możliwych, przez co świeci bardzo jasno. To wyjątkowo dogodne warunki do obserwacji Saturna, skorzystajmy z nich! Skoro już mowa o sierpniu, także wtedy (11 VIII o godzinie 20:30) czeka nas ciekawa koniunkcja „młodego” sierpa Księżyca z Wenus, niedługo po zachodzie Słońca nad zachodnim horyzontem. A 21 sierpnia po północy Księżyc (tym razem bliski pełni) zbliży się na odległość równą swojej średnicy do jasnego Saturna. Foto: Stellarium Sierpniowa koniunkcja Księżyca z Saturnem widziana z okolic Krakowa Tradycyjnie w sierpniu towarzyszyć nam będą też spadające gwiazdy, czyli Perseidy. Obecność tego roju meteorów związana jest z kometą Swift–Tuttle, która stopniowo „paruje” po zbliżeniu się do Słońca, co powoduje powstanie chmury małych, skalnych cząstek – meteoroidów. Ziemia, orbitując wokół Słońca, przecina ją co roku. Wówczas te drobne ciała wpadają z dużą prędkością w atmosferę, a my widzimy nocą (przy sprzyjającej pogodzie) setki „spadających gwiazd”, czyli meteorów. W przypadku tego słynnego roju można ich zliczyć nawet kilkadziesiąt na godzinę! Maksimum roju przypada na noc z 12 na 13 sierpnia, ale wypatrujmy ich też kilka dni wcześniej i później. Pamiętajmy, że meteory będą zdawały się „promieniować” z okolic konstelacji Perseusza (jest to tzw. radiant roju). Co ważne, w tym roku nie będzie nam przeszkadzał Księżyc. Perseidy to nie jedyny typowy dla lata rój meteorów. Wcześniej, między 22 czerwca a 2 lipca (z maksimum 28 czerwca), możemy spróbować policzyć na niebie dość jasne meteory należące do roju Bootydów. Ich radiant znajduje się w konstelacji Wolarza. Kolejnym rojem letnich meteorów o stosunkowo wysokiej aktywności są południowe delta Akwarydy, możliwe do obserwacji od 12 lipca do około 19 sierpnia, z radiantem w gwiazdozbiorze Wodnika. Dyrektor Centrum Nauki Kopernik: nauka nigdy nie miała i nie ma charakteru narodowego Gwiazdy i… galaktyka To, ile zobaczymy tego lata gwiazd, zależeć będzie w dużej mierze od naszej odległości od jasnych miast i (jak już wspomnieliśmy) bieguna północnego. Przez sam fakt istnienia białych nocy wiele słabszych gwiazdozbiorów możemy przegapić. Jest jednak coś, co każdy obserwator letniego nieba powinien móc dostrzec nawet w samym środku miasta – to Trójkąt Letni. Wbrew pozorom nie jest to gwiazdozbiór, a asteryzm – wzór utworzony przez określone gwiazdy, niezaliczany jednak do żadnego z 88 oficjalnie uznanych gwiazdozbiorów pokrywających niebo. Trójkąt Letni składa się z trzech bardzo jasnych gwiazd, które na naszej półkuli widnieją na niebie aż do jesieni. To Altair w gwiazdozbiorze Orła, Deneb w gwiazdozbiorze Łabędzia i Wega w konstelacji Lutni. Wszystkie te gwiazdy świecą biało-niebieskim światłem. Trójkąt ten wspominany jest już w chińskich legendach sprzed 2600 lat. Wega (Alpha Lyrae) jest najjaśniejszą z nich, a przy okazji to piątą pod względem jasności gwiazda nocnego nieba widocznego z Ziemi. Znajduje się w odległości zaledwie 25 lat świetlnych od nas. To właśnie ona pojawia się w słynnej powieści C. Sagana „Kontakt” (oraz w filmie z 1997 roku pod tym samym tytułem). Co ciekawe, dawniej (12 000 Wega była dla Ziemi Gwiazdą Polarną i stanie się nią ponownie – na skutek precesji osi ziemskiej – około roku 14 000. Pod względem fizycznym jest to gwiazda ciągu głównego, blisko dwa razy gorętsza od Słońca i 40 razy od niego jaśniejsza. Obraca się wokół swojej osi z bardzo dużą prędkością, przez co jest silnie spłaszczona na biegunach i wybrzuszona w okolicach równikowych. Deneb (Alpha Cygni) leży znacznie dalej od nas niż Wega, bo w odległości aż 2615 lat świetlnych. To najjaśniejsza gwiazda konstelacji Łabędzia, choć nam wydaje się najsłabszą z Trójkąta Letniego, właśnie ze względu na odległość. W rzeczywistości Deneb może być nawet do 200 tysięcy razy jaśniejszy od Słońca, a gdyby znalazł tak blisko nas jak Wega, byłby kilkadziesiąt razy od niej jaśniejszy, rzucając na Ziemię własne cienie. Jest tak zwanym nadolbrzymem, gwiazdą 200 razy większą od Słońca. Umieszczony w jego miejscu w Układzie Słonecznym, wypełniałby go aż po orbitę Ziemi. Ze względu na precesję osi Ziemi Deneb stanie się „już niebawem” (około 9800 roku) kolejną, obok Wegi i Polaris, Gwiazdą Polarną. Altair (Alpha Aquilae) w Orle to 12 pod względem jasności gwiazda na niebie – biały karzeł ciągu głównego, około 11 razy jaśniejszy od Słońca i blisko dwa razy od niego większy. Ma bardzo dużą prędkość obrotową, przez co jego bieguny są również silnie spłaszczone. Wykazuje także nieznaczne zmiany jasności, przez co kwalifikuje się go jako gwiazdę zmienną typu Delta Scuti. Foto: A. Fujii / NASA, ESA Obraz obszaru nieba, w którym znajduje się asteryzm „Letniego Trójkąta”, składającego się z trzech jasnych gwiazd: Wega (u góry po lewej), Altair (na dole pośrodku) i Deneb (po lewej, blisko ramki) Gdzie i kiedy wypatrywać Trójkąta Letniego? Gdy tylko o zmierzchu zaczyna być ciemno, kierujmy wzrok nad wschodni horyzont. Trudno go przeoczyć, bo jego gwiazdy zwykle pojawiają się po zachodzie Słońca jako pierwsze. Latem możemy też poszukać na niebie wstęgi naszej Galaktyki, Drogi Mlecznej. Widać ją wzdłuż krawędzi dysku, patrząc z jej wnętrza, bowiem Ziemia wraz z całym Układem Słonecznym znajduje się blisko płaszczyzny dysku Galaktyki i zarazem w pobliżu jego skraju. Jasna poświata złożona z milionów gwiazd będzie jednak możliwa do obserwacji tylko z dala od miejskich świateł, na ciemnym tle, najlepiej na południu Polski. Droga Mleczna ciągnie się przez wiele różnych gwiazdozbiorów, zahaczając o Trójkąt Letni (Łabędzia i Orła), ale także Kasjopeję, Strzelca czy Skorpiona. Warto dodać, że patrząc właśnie w kierunku tego ostatniego, spoglądamy tak naprawdę ku centrum Drogi Mlecznej, które znajduje się w odległości około 28 tysięcy lat świetlnych od Ziemi i zawiera supermasywną czarną dziurę. Oczywiście nie możemy jej bezpośrednio zobaczyć, między innymi ze względu na duże ilości towarzyszącego jej gazu i pyłu. Foto: Stellarium Trzy najjaśniejsze gwiazdy składające się na Trójkąt letni Obłoki srebrzyste Co jeszcze można zobaczyć na wakacyjnym niebie? Choć chmury zwykle są zmorą zarówno zawodowych, jak i amatorskich obserwatorów nieba, jest pewien wyjątek: obłoki srebrzyste. W Polsce okres ich dobrej widoczności rozpoczął się już w maju. Są to stosunkowo rzadkie chmury występujące wysoko, bo aż w mezosferze (do wysokości 85 km nad Ziemią, co czyni je najwyższymi chmurami obserwowanymi z powierzchni). Tworzą je drobiny materii międzygwiazdowej, w tym tej pochodzącej ze spalonych meteorów. Osadza się na nich para wodna z atmosfery, która zamarzając, tworzy niewielkie kryształki lodu. Chmury te najłatwiej dostrzec niedługo (1,5 do 2 godzin) po zachodzie Słońca lub przed jego wschodem, nad północnym horyzontem. W odróżnieniu od zwykłych chmur nawet po zmierzchu obłoki srebrzyste (jak sama nazwa wskazuje) jasno świecą, połyskując światłem płytko schowanego pod horyzontem Słońca, odbitego od kryształków lodu. Najlepiej szukać ich na północnych szerokościach geograficznych – im dalej, tym większa szansa na ich złapanie. Foto: © Creative Commons Obłoki srebrzyste nad polem maków w Koźminie Wielkopolskim, zdj. Szymon Glinkowski / Każdy z nas może szukać na niebie odległych gwiazd – dlatego wykorzystajmy nadchodzące letnie noce, aby się nimi zachwycić. Artykuł ukazał się we współpracy z Popularization Gate, Knowledge Trasfer Gate i Social Engagement Gate w ramach Programu Strategicznego Inicjatywa Doskonałości w Uniwersytecie Jagiellońskim W czwartek 12 lutego odbyły się zajęcia plastyczne dla dzieci i rodziców pt. „Co widać na niebie?”. Na zajęciach dzieciaki wraz z opiekunami odkrywały co takiego można zauważyć, wpatrując się w niebo. Było to ostatnie spotkanie z Szakirą (Sukriye Sermet), która od kilku tygodni odwiedzała nasz klub w czwartki, tworząc z dziećmi i dorosłymi kreatywne i niezapomniane prace. Szakira – pozdrawiamy i czekamy, na Twój powrót! 🙂 W ciągu najbliższych tygodni będziemy mieli nie jedną, a wiele okazji do podziwiania rzadkiego układu jasnych planet. Co niezwykłe, będą one ustawione w kolejności odpowiadającej ich odległościom od Słońca! Pięć jasnych planet Układu Słonecznego pojawia się obecnie na porannym niebie po kolei: zaczynając od Merkurego i Wenus, przez Marsa i Jowisza, kończąc na Saturnie. Taki widok możemy mieć przy dobrej pogodzie od teraz do pierwszych dni lipca. Jednym z najpiękniejszych takich poranków ma szanse być ten piątkowy, 24 czerwca, kiedy do planet dołącza jeszcze sierp wschodzącego Księżyca. Obserwacje warto zacząć już wcześniej około 60-90 minut przed wschodem Słońca. Kiedy wschodzi ono w naszej miejscowości? Pomogą w tym kalkulatory wschodów i zachodów Słońca lub program typu Stellarium. Warto dodać, że po raz ostatni tego typu rzadkie zjawisko wystąpiło na niebie porannym w grudniu 2004 r. Na niebie wieczornym nieco podobne układy planet obserwowaliśmy w październiku 1997 r. i we wrześniu 1995 r. Szczególnie ciekawie poranne niebo będzie też teraz prezentowało się 26 czerwca, gdy Wenus i cienki sierp Księżyca podążającego do nowiu spotkają się w koniunkcji. Według Sky & Telescope następna taka okazja obserwacyjna będzie się dopiero w marcu 2041 r! Warto wybrać się na obserwacje nieco wcześniej, by znaleźć wygodne miejsce do podziwiania nieba. Najlepszy czas to około godzina i 15 minut przed lokalnym wschodem Słońca. Planety możemy zasadniczo obserwować nieuzbrojonym okiem. Potrzebne jest tylko czyste lub częściowo zachmurzone niebo i dobry widok na południowo-wschodni horyzont. Można też zabrać lornetkę, która pomoże w odnalezieniu Merkurego zawieszonego na niebo nisko, zaledwie kilka stopni nad horyzontem (pod żadnym pozorem nie ryzykujemy jednak spojrzenia przez żaden instrument optyczny na samo wschodzące Słońce). Wenus będzie świeciła zacznie jaśniej, ale także dość nisko nad horyzontem, powinna być jednak bez trudu dostrzegalna. Przy odrobinie szczęścia, mając ze sobą lornetkę lub lunetę, możemy jednego poranka zobaczyć wszystkie osiem planet naszego układu. Uwzględniamy tu oczywiście i samą Ziemię. W naszym zestawieniu znajdują się także Uran i Neptun, także widoczne na porannym niebie, choć już wyłamujące się z porządku ustawienia względem odległości planet od Słońca. Jeszcze bardziej ambitni obserwatorzy mogą spróbować też z pomocą lornetki czy teleskopu odnaleźć na nieboskłonie planetoidę 4 Westa, reprezentantkę głównego pasa planetoid. To nie wszystko. Astronom Bob King ze Sky & Telescope zauważa, że patrząc w niebo można teraz praktycznie dostrzec na nim kształt... ekliptyki, określanej poprzez orbity planet naszego układu. I choć zwolennicy płaskiej Ziemi będą się wciąż spierać o kulistość naszej planety lub jej brak, to przynajmniej w tym miesiącu wszyscy możemy się zgodzić co do tego, że Układ Słoneczny jest spłaszczony niczym pizza na cienkim cieście – dodaje obserwator. 24 czerwca, Kraków, godzina 24 czerwca, Kraków, godzina (zbliżenie mapki na pozycje Neptuna i Westy). 26 czerwca, Kraków, godzina – koniunkcja sierpa Księżyca z Wenus. (Wszystkie ilustracje: Stellarium) Na ilustracji: Pozycje planet w Układzie Słonecznym 24 czerwca 2022 roku. Źródło: JPL HORIZONS / Bob King Czytaj więcej: Oryginalny artykuł Źródło: / Bob King Opracowanie: Elżbieta Kuligowska Na zdjęciu: Planety sfotografowane (obiektyw 16-mm, matryca pełnoklatkowa) z brzegu jeziora Superior w Duluth w stanie Minnesota, o godzinie w piątek 17 czerwca 2022 r. Widoczne są cztery planety, Merkury znajdował się wówczas nieco za nisko, aby przebić się przez zamglony horyzont. Źródło: Bob King

co widać na niebie